Chwilowy kredyt nie taki chwilowy


Nie możemy spełniać marzeń bez środków. Niby można podróżować na gapę, spać na plaży czy uczyć się tańczyć patrząc na ekran telewizora i naśladując instruktora nagranego na video. Świat nie jest jednak taki prosty, kredyt to często nasz jedyny sposób ba odrobinę luksusu czy zaklejenie dziur w budżecie. 

Internet pomaga w marzeniach

Kursy językowe, nawet filmiki odnośnie księgowości krążą po sieci, jednak by zyskać gotówkę z Internetu wystarczy łącze i konto w banku. Jedyne wymagania do dowód i dane znajdujące się na nim.

Reklamowane w telewizji i Internecie suwaki rozpoczynają proces kredytu on-line. Po krótkiej zabawie i dostosowaniu ilości gotówki, terminu spłaty i ogólnych kosztów kredytu składamy wniosek za pośrednictwem przycisku „złóż wniosek.” Guzik internetowy przekseruje nas na stronę formularza, który uzupełniasz. Po przesłaniu formularza, korty jak się okazuje może wypełnić za nas każdy, kto dysponuje naszymi danymi niemal natychmiast udzielona zostaje nam pożyczka. 

Jednoczesną wadą i zaletą internetowych kredytów jest brak żyrantów jaki i okazania się dochodem. Internetowy kredyciarz zostaje sprawdzony w BIG i Krajowym Rejestrze Długów, czasem jeśli polityka serwisu nie wzbrania to i osobnik z pokaźną historią kredytową zapisaną w tych podmiotach i tak otrzyma kredyt.

Piętnaście minut tyle dzieli nas do szczęścia i środki są na naszym koncie. Potem tylko należy je oddać, albo liczyć się z wizytą komornika. 

Zjawisko zaciągania pożyczek przez oszustów jest coraz częstszą praktyką. Ludzie poszukujący pracy są wykorzystywani przez „miłe” osoby, które chcą im pomóc w procesie rekrutacji i umiejętnie tłumaczą do czego im te wszystkie dokumenty. Polskie prawo karne wie jakie zarzuty postawić takiemu „pracodawcy” zanim jednak do tego dojdzie trzeba takiego nieuczciwego znaleźć. 

Chwilówki, które zachęcają zerowymi odsetkami są bardzo niebezpieczne. Krótki okres spłaty całości, nigdy takie zadłużenia nie są rozciągane na raty sprawia, że mało kto jest w stanie spłacić dług. Występuje wówczas (czasem firma kredytowa sama proponuje) odroczenie spłaty. Oczywiście w tej uprzejmości kryje się fortel, odroczenie jest płatne. Pierwsze kosztuje nawet 200 złotych, kolejne też są płatne w rezultacie za samo odroczenie musimy zapłacić wiele, a kwota długu się nie zmniejsza. Warto więc nie ulegać pokusie reklamy.

Popularne posty