Co ciągnie nas do chwilówek?



Kredyty gotówkowe przez Internet, pożyczki w 15 minut czy kredyt bankowy? Polacy lubią pożyczać, gorzej jest ze spłata zobowiązań. Dlaczego jesteśmy tak naiwni i wierzymy w to co mówi do nas bocian z reklamy albo kreskówkowe postacie, które bawią się suwakiem, za pomocą którego można ustawić ilość potrzebnej gotówki.

Czas. Okazuje się, że potrzeba gotówki sprawi, że podejmujemy decyzję o zadłużeniu się nawet bez uprzedniego sprawdzenia jakie czekają nas konsekwencje. Dowód, zaświadczenie o zarobkach nawet tych na umowę cywilnoprawną i gotówka jest na koncie. To w interesie pożyczkodawcy jest sprawdzenie nas w BIG czy KRD, niestety nawet jeśli ktoś figuruje w tych rejestrach to i tak otrzymuje zgodę na pożyczkę. 

Co w banku, pełno formalności, ale za to niższa stopa procentowa. O ile? Od 3,5 do 5 proc. a w szybkich pożyczkach nawet 9,9 proc. Warto więc poczekać dłużej i płacić mniej. Przy bankowej pożyczce 5 tysięcy na 3 lata do spłaty zostaje nam 225 złotych. Przy dwukrotnie wyższym oprocentowaniu (9 proc.) kredyt kosztuje nas już 500 złotych.

Wybór jest prosty, ale? Właśnie skoro zapłacimy więcej to dlaczego i tak decydujemy się na szybkie pożyczki? Czas, ilość dokumentów a może co innego? Nie stawiałabym na jakość obsługi, dokonując pożyczki przez telefon czy Internet nie zawsze mamy długotrwały kontakt z osobą obsługującą, co innego w baku. Doradca zbiera wiele dokumentów, można powiedzieć, że czepia się jeśli czegoś brakuje, proponuje różne rozwiązania ale nie zawsze tłumaczy co jest lepszym rozwiązaniem. 

Płacimy więcej ale chętniej. Pomimo nie chlubnych opinii pożyczki internetowa mają się dobrze. O co więc chodzi, skoro nic nie przemawia na ich korzyść? Bank pożyczy na kilka lat, Bocian nie. Termin spłaty to najwyżej rok. W tym czasie naliczone oprocentowanie nie wynosi wiele (3-5 proc, więc jak w zwykłym banku) okres spłaty mniejszy. I to na tym skupiają się szybkie pożyczki. Jeśli nie spłacisz kredytu w danym terminie to… musisz zapłacić więcej. 

Potencjał jest, małe pensje a duże wydatki, brak stałej pracy. Dzięki temu kwitnie rynek pożyczkowy. Statystyki pokazują, że 30 procent nie spłaca kredytów na czas, zatem wiemy z czego żyją pozabankowi pożyczkodawcy.

Popularne posty