Węglowa potęga

Od kiedy tylko pamiętam to na lekcjach geografii uczono mnie o tym, że największą kopalnią jest ta położona w okolicach Bełchatowa. Węgiel ta wydobywany to nasze rodzime dobro, a my jesteśmy węglową potęgą. Jak się okazuje to co kiedyś było dla nas atutem dziś może okazać się dla nas zgubne. 

Polska opieszale inwestuje w oze, z resztą czemu się dziwić skoro jest to drogie przedsięwzięcie opatrzone ryzykiem, nie stać nas na budowanie ferm wiatrowych czy solarnych. Gdy już takie powstaną należą do spółek, w których skarb państwa ma jedynie udziały.

Państwa Unijne narzucane mają jednakowe wytyczne, nie ma znaczenia to jakie skutki gospodarcze mogą wystąpić w danym kraju. Unijne uregulowanie niby zakładają współpracę, jednak sprzeciw większości państw wysoce zindustrializowanych zrobił swoje. Efektem czego już w 2019 roku wzrosną ceny pozwoleń na emisję dwutlenku węgla. Wzrosną koszty emisji, wzrosną ceny energii.

Dla przeciętnego Kowalskiego czy Nowaka oznacza to, że rocznie może zapłacić więcej za prąd o 150 czy 200 złotych, co potęguje wzrost cen nie tylko rzeczywistej ceny kWh ale w dalszej perspektywie może wzrosnąć też usługa przesyłu, która już stanowi prawie jedną trzecią rachunku za prąd. 

Problem wzrostu cen uprawnień emisyjnych dotyka więc nie tylko spółki energetyczne ale każdego z nas, a niektórych nawet podwójnie. Wzrost cen energii nie będzie jedynym obciążeniem, wzrosną też towary takie jak papier, szkło czy materiały budowlane, gdyż do zakupu uprawnień CO2 zobligowane są też zakłady chemiczne, huty, koksownie, rafinerie, cementownie, zakłady ceramiczne czy papiernicze jak i przemysłu szklarskiego. 

Uczycie się geografii, to pewnie wiecie, że Europa nie jest największym producentem dwutlenku węgla, produkujemy nieco ponad 20% zatem po co karać kraje takie jak Polska czy Czechy, które w Europie może nie przedstawiają najlepszych uregulowań związanych czy wyników jednak daleko nam do tego dogonić Chiny czy USA, które emitują wspólnie prawie 50% zanieczyszczeń.

Popularne posty