Od czego zacząć? Od
kupowania produktów, które w całości się wykorzysta. Jeśli
wybieramy się na zakupy zróbmy listę i się jej trzymajmy. Warto
też zaglądnąć do sklepowej gazetki, może natrafimy na coś w
atrakcyjnej cenie. Jeśli coś gotujemy nie zapominajmy o pokrywce,
potrawa szybciej się ugotuje. Pod koniec gotowania dobrze jest
wyłączyć gaz, czy płytę odczekać kilka minut, dzieła to w
przypadku kaszy, ryżu i makaronów. Pozostawione w gorącej wodzie
dojdą. Czyste garnki to podstawa, brudne dno nie gromadzi tyle
ciepła. Patent z wcześniejszym wyłączaniem zadziała także w
przypadku piekarnika. Temperatura w jego wnętrzu długo się
utrzymuje a nie pobiera już energii elektrycznej.
Pamiętacie, że
oszczędnie należy do niełatwych zadań. Trzeba być konsekwentnym,
warto też chwytać się każdej drogi, przybliżającej nas do celu
Jak już wiecie, a o tym pisałam poprzednio. Można zacząć
oszczędzać zmieniając sprzedawcę prądu. Nie wiecie jak się do
tego zabrać tani prąd zapewni wam wiele narzędzi dostępnych
w Internecie. Obecnie konkurencja na rynku energii jest duża,
pojawia się coraz to więcej ofert zatem warto by sprawdzić co
proponują inni i ile ja na tym zyskam.
Wracając do oszczędzania
w kuchni. Było ciepło teraz zimno. Lodówka musi mieć cyrkulację,
nie dostawiaj jej tak, aby ściśle przylegały do ściany. Pamiętaj
o czystości we wewnątrz jak i na zewnątrz lodówki. Mam tu na
myśli uszczelkę czy kratkę wentylacyjną oraz tylną ścinę
lodówki gdzie zazwyczaj urzędują pająki. Ważne jest rozmrażanie
i to w modelach no Frost jak i w tych nie posiadających tej funkcji.
Ważna jest też odpowiednia temperatura i nie mam tu na myśli jak
najniższej ale średnią ok 6 czy 7 stopni. Zanim zajrzymy do
wnętrza naszej „przyjaciółki” zastanówmy się co chcemy
wyciągnąć, zbyt długie wpatrywanie się to marnotrawstwo energii.
Zmywanie, masz zmywarkę włączaj kiedy jest całkowicie zapełniona.
Zmywający ręcznie dotyczy to także mnie, niech nie robią tego pod
bieżącą wodą marnujemy ją.
Oszczędzajmy!